Hmm. Pomysł mi się podoba. Mam jedynie, że zamiast głupich, przydługich potyczek i bitew, będzie tu więcej intryg i knowań, ale ogólny zamysł jest dobry. To świetny sposób na to, żeby kraina nabrała własnego charakteru i stała się trochę bardziej wyrazista.

Jazda czy piechota!? Cóż to za pytanie? Ciężkie hufce przewagę nad wrogiem nam w polu dadzą... Psy bezbożne nie uchronią sie gdy nasza jazda w pełnym galopie uderzy w ich szereg. Jeśli niema odważnego sam husarie poprowadzę! Waszmościowie wróg u bram! Na pohybel skurczybykom!

To Ty prowadź piechotę a ja sie jazdą "zaopiekuje" (oczywiście o ile nikt niema nic przeciwko temu) Tak czy inaczej husaria rulezzz Szarża ciężkiej jazdy nie raz przesądzała losy bitwy np. mój ulubiony Kircholm... A potem można jeńców na pal powbijać

Husarz? No cóż, gramy w klimatach bardziej zachodnich chyba, najlepsza będzie więc rajtaria lub innego rodzaje jazdy zachodniego autoramentu.
Choć może... w końcu moja postać pochodzi z Veritas, kraju, który stylizowałem na Rzeczpospolitą Obojga narodów.
Tak czy siak, raczej rajtaria, a ja będę prowadził halabardników.

Ta, polska najlepsza i Zagłoba Sum.
Ale powiem ci, że to raczej Szwedzi i inne nacje nas przewyższali o całe wieki jeśli chodzi o taktykę. My po prostu dobrze biliśmy po mordach.

Ogłoszenie już dodałem o wojsku. Teraz tylko czekać na rekrutów.

A co polonizacji Demoris, to i można kazać by każdy żupan i szable nosił, panie w kiecki z powrotem wsadzić by nie chodziły takie wyzwolone (narażam się na gniew, ha!) i będzie.

No cóż, ogłoszenie wywieszone i nikt się jeszcze nie zgłosił.