Demoris
Mieszkaniec Demoris
Wyjęła z plecaka miecz. Przejechała palcami po jego ostrzu uśmiechając się do siebie. Weszła powoli za księciem do jaskini. Była delikatnie pochylona i rozglądała się uważnie na boki.
- Nie widzę tu nic groźnego książe.
Powiedziala to, ale nie było w tym ani jednek kropli ulgi. Była za to kropla strachu i wątpliwości. Przecież coś może im na głowy spaść, lub zza rogu wyskoczyć! Myśląc o tym spojrzala odruchowo na sklepienie jaskini.
Offline
*Już po chwili weszli wszyscy w głąb jaskini, książę ujrzawszy promienie, które przebijają się przez chmury i dolatują do jaskini, powiedział wszystkim iż wrócą żywi z tej wyprawi, widział na ich minach strach wejścia w głąb dalszej jaskini, szli dalej po czym nagle wyskoczył im goblin z zaułka*Rozprawię się z tą bestią*Odpowiedział strażnik z Nadzorcy królewskiego*Wszyscy się z nim rozprawimy*Wziął miecz, po czym szybkim krokiem książę skierował się w stronę goblina, aby zadać mu ciosy*Śmiałkowie do dzieła*Krzyknął swym wojowniczym głosem*
Offline
*Kiedy zobaczył, że coś się poruszyło w jaskini, szybkim ruchem ręki złapał intruza* Co tu robiłeś, co? Nie wiesz, że jest tu książę? Może jednak wiedziałeś...Odpowiedz mi! *Powiedział tonem zasługującym na pogardę*
Offline
Mieszkaniec Demoris
Spojrzała na maskaradę miezdzy mężczyznami. Widać iz nieznajomy się bał, a więc podeszła do nich i odtrącila rękę towarzysza wypawy.
- Spokojniej.
Westchnęła i zlapała nieznajomego za ramię, aby nie uciekl. Nie znala go, a on mogł mieć w zanadżu jakąś sztuczkę.
- Pokłoń się księciu.
Powiedziala spokojnie, ale z nutą władczości w głosie.
- A teraz, co tu robisz.?
Szarpneła go delikatnie, tak aby podszedł do księcia i mu wszystko powiedział.
Offline
i Rullie wziela jego kutasa do papy i robila mu loda bo chcila aby sie na nia spuscil lecz umarlakowi nic nie lecialo.Robila mu loda az sama padla z wykoniczenia
Offline