Shinsou - 2008-08-17 00:18:23

*Słońce świeciło, chmury rozdzierały się przez promienie słoneczne, które padały na Zamek Demoris, nagle wszyscy mieszkańcy zebrali się pod Basztę Nadzorcy królewskiego, Było widać otwierające się drzwi, a tuż za nimi paru strażników uzbrojonych po pas jedni w miecze, a drudzy w łuki, było dokładnie widać, że za nimi wychodził Książę, który zmierzał do jaskini, aby nabrać mithrilu do swej królewskiej siedziby nadzorcy królewskiego, Książę wyszedłszy z zamku, skierował się szybkim krokiem w stronę targu mieszkańców Demoris, ustał na środku po czym chwycił strażnika za ramię, trzymającego solidny pergamin, strażnik wiedział o co chodzi. Podszedł pod mównicę królewską i zaczął ogłaszać*Uwaga obywatele Demoris, wszem i owszem ogłaszam iż Książę Shinsou wyrusza na wyprawę do Jaskini. Poszukujemy śmiałków, którzy wybiorą się na tą niebezpieczną wyprawę, każdy kto ma ochotę wyruszyć do jaskini, powinien się podpisać pod pergaminem, który zostanie przyczepiony pod mównicę królewską* Strażnik odwrócił się po czym podszedł do mównicy i przyczepił ogłoszenie, które przeczytał, na końcu dodał jeszcze* Kiedy śmiałkowie się podpiszą ogłoszenie zostanie zabrane po czym sam książę Shinsou doda wieść iż wyprawa się rozpoczęła*Strażnik podszedł do księcia po czym uniósł swą dłoń i skierował szybkim ruchem w stronę zamku, strażnicy, którzy otoczyli Shinsou powędrowali wraz z nim do zamku*

Luelle Ryuugan - 2008-08-17 01:34:33

Kobieta stojąca pośród tłumu słuchała uważnie słów czleka stojącego przed mównicą. Zaciekawiona na myśl o przygodzie nowej od razu przez tłum zaczęła się przepychać. Widać było ludzie zbyt oszołomieni tymi słowami byli, patrzyli tępo po sobie i kręcili głowami. Ona zaś śmiało pzestąpiła przez tłum. Nie odbyło się to bez paru przekleństw, ale jakoś dotarła do tablicy z ogłoszeniem. Wygrzebała jakieś pióro z kieszeni płaszcza i podpisala się niezgrabnie. Nie umiała pisać, bowiem nikt jej nie nauczył. Poznała jakieś litery co jej imie oznaczały, a więc i tak pisała. Odchrząknęła zadowolona z siebie po czym odeszła nie zwracając już na nikogo uwagi. Na pergaminie widniało jedno nazwisko: Luelle Ryuugan.

Shinsou - 2008-08-17 09:42:30

*Dużo mieszkańców zebrało się na targu królewskim tuż obok mównicy. Byli wśród nich rzemieślnicy, wojownicy tak jak i zwykli mieszkańcy Demoris. Z zamku było widać z daleka strażnika, który wychodzi z wielkich drzwi otwierających się na szerz, mieszkańcy mogli zobaczyć środek zamku, po dwóch stronach stało także dwóch wojowników, którzy mieli dwie potężne bronie, kiedy drzwi się zamknęły strażnik ruszył w stronę mównicy, mieszkańcy nie byli za bardzo zaciekawieni, lecz zebrali się pod nią co strażnik ma do ogłoszenia. Gdy podszedł szybkim krokiem pod mównicę schylił się, aby przeczytać kto podpisał się na solidnym pergaminie.*O widzę, że jest już ochotnik na wyprawę do jaskini.*Powiedział po czym wyjął coś do pisania i na samym dole tuż obok mieszkańca napisał*W dniu wyprawy proszę czekać koło mównicy, dostaniesz wszelki ekwipunek, który przyda ci się na tą wyprawę. Ekwipunek został zrobiony na specjalne zlecenie księcia oraz władcy*Podpisał tuż obok pieczęci królewskiej po czym udał się na mównicę*Uwaga mieszkańcy Demoris, mamy już ochotnika na wyprawę do jaskini, szukamy jeszcze innych, jeżeli ktoś ma ochotę wybrać się na poszukiwanie minerałów, proszę podpisywać się na solidnym pergaminie, który wisi pod mównicą*Strażnik zszedł z mównicy po czym udał się do Zamku*

Costa. - 2008-08-17 15:24:26

*nie słyszała wcześniej, by jakieś wystąpienie publiczne było planowane, tak więc właściwie w pobliżu znalazła się przypadkiem. Zdziwiła się na widok tłumu, lecz przystanęła na samym jego końcu, by posłuchać. Kiedy zauważyła, iż książe schodzi z mównicy, nad wyprawą zastanawiać się zaczęła, czy nie wziąć by w niej udziału. Patrzyła po ludziach, czy ktokolwiek z jej otoczenia w stronę mówicy się kieruje, by na podróż się zgłosić. Kilka osób się posunęło, kilka tłum opuściło, rozchodząc się do swoich domostw. Dziewczyna ramionami wzruszyła i ponownie się zamyśliła, powieki mrużąc, wzrok na niebo kierując. Zaraz po tym usłyszała głos księcia ponownie, a że słowa nie do końca zrozumiała, myślała, iż już to koniec zapisów.* Jeszcze ja, jeszcze ja.! *zaczęła krzyczeć wymachując rękami i pchając się przez tłum, przed siebie podążała, co chwila podskakując. Wysoka nie była, więc łatwo w tłumie owym zniknąć mogła. Słyszała jedynie za plecami, jak jakcyś mieszczanie klęli na nią, bo cóż to za zachowanie, tak bez słowa się pchać...? Nic dziwnego, w głowie jej się poprzewracało i myślała, iż to już koniec zapisów. W końcu w mównicę uderzyła niemal całym ciałem, gdyż wychamować nie zdążyła. Dłońmi po swoim płaszczu niedługim wodzić zaczęła, czegoś do pisania szukając. Znalazła wreszcie w kieszeni kawałek grafitu i szybko na pergaminie się podpisała niewielkimi, niezbyt czytelnymi literkami.* Szlag... *wymamrotała, po czym nerwowym ruchem skreśliła to, co napisała i zdecydowanie większymi, drukowanymi literami swoje imię napisała. Odetchnęła jakby z ulgą i zdziwiła się nieco widząc, iż wcale nikt owego pergaminu nie zabiera. Idiotkę z siebie jedynie zrobiła na oślep biegnąc, lecz się zmęczyła. Koło mównicy usiadła i dłonią wachlować się zaczęła, w tłumie przecież zawsze jest straszliwie gorąco.*

Shinsou - 2008-08-17 16:38:52

*Z Zamku było słychać wielkie grzmoty, które wydobywały się tuż spoza piwnicy Nadzorcy królewskiego, Burza dawała znaki władcy Illuminati, wszyscy mieszkańcy pochowali się w karczmie, niektórzy wrócili do swych domostw, aby się uchronić przed pasożytniczym skrytobójcą, który grasował w mieście. Kiedy drzwi otworzyły się w Zamku, wyszedł książę, który bez swoich strażników udał się w stronę mównicy, podszedł szybkim krokiem, wchodząc na górę mównicy zaczął ogłaszać, mieszkańcy nic nie słyszeli, ale gdy popatrzyli się, że książę stoi na mównicy bez strażników, którzy siedzieli w baszcie Nadzorcy od razu wyszli. Słońce pojawiło się ku górze, promienie słoneczne przedzierały się przez chmury padając na księcia, który ogłaszał swą mowę*Potrzebujemy jeszcze kilku mieszkańców, którzy zbiorą swe wojownicze siły i wybiorą się do Jaskini, która znajduje się na tej górze*Wskazał ręką na pole, które znajdowało się po za zamkiem, ale było dokładnie widać jaskinię, w której znajdują się surowce, potrzebne do wykonania pewnych mikstur*Jeżeli ktoś jest chętny na wyprawę, proszę zgłaszać się na solidnym pergaminie, który znajduje się pod mównicą*Książę schodziwszy z mównicy podszedł do mieszkańców po czym rzucił im sakiewkę złotych monet, wszyscy się na nie rzucili, a Shinsou skierował się w stronę zamku*

Luelle Ryuugan - 2008-08-17 20:03:02

Kobieta siedziała i obserwowała, ludzi i księcia. Widziała wszystko, jak złoto rozsypuję się na bruku i kobiete, która biegła jak oszalala by się wpisać. Osobiście, ona za wariatkę ją uważała. Ale nie jej było o tym decydować. Odchrząknęła znacząco i rozejrzała się znudzona. Co cwila jakiś komunikat. Chociaż sama na wyprawę nie mogła się doczekać. Marzyła o nowej przygodzie co się niedlugo spełni. Pod jej stopy nagle moneta się podturlała. Rozejrzała się zdumiona, gdyż tam łapczywie lud się na woreczek rzucał. Wzięla monete dokladnie oglądając. Ucieszona wlożyla ją do kieszeni, ale nie ruszala się z miejsca. Czekała na dalszy rozwój wydarzeń.

Costa. - 2008-08-17 20:23:48

*siedziała tak wciąż pod mównicą i głowę do tyłu delikatnie odchyliła, usta rozchylając , by przez nie oddychać zacząć. Skrzywiła się nieco widząc tych wszystkich ludzi, co na sakwę złota pełną się rzucili. Sama nie miała zamiaru nic wyłapywać, gdyż złota miała dokładnie tyle, ile potrzebne jej było. Później wzrok zwróciła ku fioletowo włosej kobiecie. Skrzywiła się jeszcze bardziej. Co to za kolor włosów.? Może jest łysa i jakimś dziwactwem futro pofarbowała, po czym na głowę włożyła...? Do kobiety z wyraźnym politowaniem się uśmiechnęła, po czym zdjęła płaszcz, podniosła się i na ziemi go położyła, by na nim móc usiąść. Stwierdziła, iż chyba obie kobiety się nie polubią.*

Luelle Ryuugan - 2008-08-17 20:47:33

Kobiete ujrzała. Kim ona jest.?  Spojrzała na dzikie zachowanie kobiety. Westchnęła jej wspólczująco. Biedna, może jakaś chora na umysł.? Ona, także się do niej usmiechnęła. Był to taki słodki uśmieszek. Pochylając się, oparła głowę na dłoni. Spojrzała po zebranych. Poczęli się rozchodzić. Widać, złoto całe poszlo. Usmiec bezwiednie wplynął na twarz kobiety. Ciekawie. Bardzo ciekawie. Każdy łapczywie na złoto łypał, ale bruk był pusty.

Shinsou - 2008-08-17 23:31:02

*Książę wyszedłszy z Zamku poszedł w stronę mównicy lekkim lecz bardzo szybkim krokiem, za nim podążało jeszcze około sześciu strażników od Nadzorcy królewskiego. Podszedł pod mównicę po czym skierował się ku górze i ogłosił*Wszyscy śmiałkowie, którzy zapisali się na tą niebezpieczną przygodę proszeni są na środek targu królewskiego*Książę Shinsou zszedł z mównicy natychmiast po czym udał się do Zamku, lecz strażnicy którzy przyszli wraz z nim podążyli przed wyjście z miasta Demoris*

Costa. - 2008-08-17 23:41:22

*kobiecie ciągle się przypatrywała dziwnym wzrokiem, a gdy kolejny komunikat usłyszała, wzrok gwałtownie do góry skierowała, starając się księcia dojrzeć. Bez skutku. Serce jej mocniej zabiło, a ona z miejsca wstała, swoją suknię otrzepując. Zaraz po tym to samo z płaszczem, co na nim siedziała, zrobiła i westchnęła cicho.* O matko... *wymamrotała pod nosem i płaszcz na ramię zarzuciła, rozglądając się. Kląć pod nosem zaczęła, brwi marszcząc. Za bardzo nikt na środek targu nie szedł, więc myśleć zaczęła, iż tylko ona głupia na tyle jest szalona. Spuściła głowę.* No nic. *wymamrotała jeszcze i szybko głowę uniosła. Głową delikatnie pokręciła i dumnym krokiem na sam środek targu się udała.*

Luelle Ryuugan - 2008-08-17 23:58:54

Wstała gwałtownie słowa księcia słysząc. Cała się trzęsła.
- Już czas.!
Mruknęła wesoło do siebie i spojrzała na środek targu. Ta wariatka już tam była, ale po co się nia przejmować, jak taka ważna scena zaraz się odbędzie.? Otrzepała się niespokojnie i ruszyła na środek targu. Przepchnęła się z trudem między ludźmi i wyszła, powoli stąpając, na samiusienki środek. Serce bilo jej mocniej i kręciło jej się w głowie. Zawsze tak było, nawet jak wiedziala, że będzie to miło wspominać. Ale nie wiedziala co się w cieniu jaskini czai. Westchnęła niespokojnie czekając co bedzie dalej, w między czasie spoglądając na tamtą kobietę. Skrzywila się nieco, ale tamta tego nie widziala. Od razu odwrócila wzrok i pozostawało jej już tylko czekać.

Shinsou - 2008-08-18 00:11:11

*Książę spojrzał na mieszkańców Demoris, którzy zebrali swe wojownicze siły, aby wyruszyć w głąb jaskini, Westchnął po czym podniósł swą dłoń i skierował ją na śmiałków, po chwili strażnicy od Nadzorcy królewskiego, szybkim krokiem powędrowali bliżej śmiałków, rzucili im na ziemię dwie paczki, każda dla śmiałków, Otworzyli je po czym wyjęli z niej niezbędny ekwipunek, który był wykonany na zlecenie Shinsou oraz Vemora, Książę wyjął swój miecz po czym uniósł go ku górze i zaczął wykrzykiwać*Ku chwale Monarchii Demoris* Kiedy wypowiedział te słowa, wszyscy mieszkańcy zaczęli je wypowiadać głośnym okrzykiem, który było słychać aż zza murów miasta*

Luelle Ryuugan - 2008-08-18 00:16:55

Kobieta sporzała na ekwipunek niezmiernie zadowolona. Paliła się do tego jak ogień pali drzewo. Oglądała ekwipunek, ale miala swój stary plecak. Wsadziła do niego rzeczy, patrzac jak tamta druga to wyjmuje. Po chwili jednak spojrzala z niemym podziwem na księcia krainy. Zadowolona była właściwie, że nikt wiecej nie idzie chociaż wolałaby, nie być sama z nią. Ale był jeszcze książe. Lubila go, co dodawało jej otuchy. Ciekawe czemu żaden mężczyzna się nie zgłosil. Czyżby się bali.? Nie, niemożliwe.

Costa. - 2008-08-18 00:22:50

*nic nie wypakowywała jak na razie, tylko ekwipunek oglądała. Na kobietę starała się nie patrzeć, ani o niej nie myśleć. Po co na kogoś takiego energię tracić. Do owej wyprawy podchodziła bardziej jak do jakiegoś biwaku, nie żadnej przygody, ni niczego takiego. A co do ludzi, na wyprawę idących...? Również zdziwił ją fakt, iż nie ma żadnego osobnika płci przeciwnej, oprócz samego księcia. Wszystkie przedmioty do torby swojej schowała, mamrocząc coś pod nosem. Jednak skoro z kobietą ma trochę czasu spędzić, przydałoby się nie dzielić skóry na niedźwiedziu i żadnych uprzedzeń co do niej nie mieć. Wstała, otrzepała się i westchnęła pod nosem z politowaniem.* Konstancja. *wymamrotała jakby od niechcenia, dłoń ku kobiecie o włosach fiołkowych kierując.*

Luelle Ryuugan - 2008-08-18 00:36:21

Plecak na plecy sobie zarzucając widziala jak kobieta do niej podchodzi. W oczach miala zdumienie. Po chwili opamietania, dłoń jej podała. Odchrząknęła, patrząc na nią. ' A, musze się przedstawić....' Zmarszczyla brwi w zamyśleniu i rzekła.
- Lu.
Lubila swoje imie, ale nie wypowiedziała pelnego. Wolała skrót. Kojażyl jej się z miodem, a ona lubiła różne słodkości. Usmiechnęła się na myśl o mleku z miodem, ale po chwili wyrwała się z zamyślenia i rękę jej uścisnęła, po czym zabrała. Spojrzała na księcia po czym podeszła do niego powoli. Skłonila się z szacunkiem patrząc nań zaciekawiona.
- Kiedy wyruszamy, mości książe.?
Spytała. Była ciekawa wszystkiego. Dużo pytań cisnęło jej się na usta, ale to bylo najważniejsze.

Kael Vertival - 2008-08-18 00:37:33

*W tłumie stał pewien elf. Po fartuchu i młocie w ręce można było sie domyśleć że jest to kowal. I faktycznie był nim, szedł akurat do kuźni gdy zobaczył tłum, postanowił dowiedzieć sie co sie dzieje...Gdy usłyszał słowa księcia zaniemówił.Stał tak wahając sie co zrobić, z jednej strony obiecał sobie lata temu że skończy z przemocą i rozlewem krwi. Ale z drugiej tęsknił za dawnymi czasami, ciągle miał w pamięci wampiry i inne plugastwa które zgładził i te właśnie wspomnienia dawnych wielkich chwil i pragnienie przeżycia ich jeszcze raz popchnęły go do działania. Wyszedł przed skandujący tłum, a gdy ten przycichł donośnym głosem zawołał-Mości Książę! Czy w twojej drużynie znajdzie sie miejsce dla elfa? Niech nie zwiedzie Cię mój obecny wygląd. Może i jestem kowalem ale wiele w życiu przeszedłem i mój miecz dobrze Ci posłuży!

Luelle Ryuugan - 2008-08-18 00:44:40

Spojrzała na mężczyznę wrzeszczącego, gdyż obecnie przed księciem stała. Rozpromieniła się widząc kolejnego członka załogi. Tak przynajmniaj myslała: 'Muszą go przyjąć!'. Właściwie im więcej ludzi, tym lepiej. Pogładzila bezwiednie włosy czekając na odpowiedź. Czekała na odpowiedź skierowaną do niej i do niego. Jak go nie przyjmą... Przecież są narazie dwie kobiety i jeden mężczyzna. Mało. Za mało mężczyzn, w końcu niebezpieczna ma być ta wyprawa. Tak, Lu lubiala niebezpieczeństwo i rózne inne rzeczy. Stała tam otępiała z wrażenia, że jeszcze ktoś zgłosił się na wyprawę, a nie była to kobieta. Tylko mężczyzna, który byl kowalem.

Shinsou - 2008-08-18 00:44:57

*Książę usłyszawszy dźwięk mieszkańca odwrócił się do niego po czym, skierował wzrok na jego młot, zauważył, że dłonie ma poszarpane od walk*Dobrze dla elfa miejsce się jeszcze znajdzie, nie pochlubię dodatkowym ostrzem miecza w jaskini*Skierował swą dłoń na elfa po czym zawoławszy strażnika powiedział mu* Przynieście następny ekwipunek lecz nie z żelaza, ale stali*Strażnik oddalił się w stronę zamku szybkim krokiem pobiegawszy do środka Nadzorcy królewskiego, w tym momencie władca szeptał do ucha coś strażnikowi, który stał koło karczmy, tuż na środku targu, z daleka było widać po chwili, iż strażnik z ekwipunkiem się zbliża*Proszę oto ekwipunek, który panie prosiłeś*Szepnął strażnik po czym dał go w dłonie księcia Shinsou*Proszę oto ekwipunek*Odpowiedział do elfa*

Costa. - 2008-08-18 00:51:22

*teraz zdała sobie sprawę, iż chyba nie do końca jest świadoma tego, co się dzieje i co się stać ma. Zaczęła oddychać szybciej i w głowie jej się zakręciło tak, iż miała wrażenie, że zaraz zemdleje. Dłonią w czoło się uderzyła dla otrzeźwienia umysłu i na mężczyznę, co ma się do załogi przyłączyć spojrzała. Zmierzyła go wzrokiem i stwierdziła, iż jest to trafny wybór. Później jeszcze na księcia spojrzała, zamyślając się. Trudno jej będzie zapewne na wyprawie odnaleźć, ale od tego chyba nie umrze. Torbę z ramienia zdjęła i na ziemi obok siebie postawiła, po czym schyliła się, by but zawiązać. Po chwili uniosła się i niepewnie rozejrzała, z powrotem torbę założyła, do owej Lu podchodząc. Ni z tego, ni z owego.*

Kael Vertival - 2008-08-18 00:58:46

Dziękuje książę, jednak muszę jeszcze odwiedzić moją kuźnie, muszę z niej coś zabrać*Ukłonił sie po czym szybkim krokiem udał sie w jej stronę... Kuźnia była na szczęście niedaleko, więc szybko wrócił. Był już odziany w zbroje, na placach błyskały dwa stalowe lekkie miecze. Był przepasany dużym pasem pełnym niewielkich sztyletów, a przy udzie przymocowany miał długi misternie wykonany srebrny sztylet, to zapewne po niego wrócił do kuźni. Jestem już gotów mogę ruszać choćby zaraz*rzekł do zgromadzonych*

Luelle Ryuugan - 2008-08-18 01:00:43

Odwrócila się do kobiety. Już zpełnie ogłupiała. Nie wiedziala z kim ma rozmawiać. Tu mężczyzna, tu książe i jeszcze kobieta. Matko. W głowie jej się kręciło,  a więc wyjęła coś z torby i włożyla do ust. Bylo mokre, bo ciesz wytarla w plaszcz.
- Slucham.
Rzekla troche niezrozumiale, bo w ustach miale owe 'coś'. Na kobiete patrzyla gdy to mówiła, bo do kogóż innego.? Czekala na odpowiedź księcia i niezmiernie ssię ucieszyła, że mężczzna zsotaje, ale książe jeszcze nie odpowiedział jej. Czekała.

Costa. - 2008-08-18 01:06:21

*ledwie na kobietę spojrzała, ręce na piersi zakładając. Nie odpowiedziała. A co, żeby obok kogoś stanąć od razu trzeba czegoś odeń chcieć.? Idiotyzm. Głową pokręciła i zaczęła pod nogami jakichś kamieni szukać, co by dla zabicia czasu kopnąć kilka, oraz poparzeć jak lecą w niewiadomym kierunku. Głowę zaraz po tym ku niebu uniosła, powieki mrużąc.* Zapowiada się ciekawa wyprawa, nie ma co. *mruknęła bardziej do siebie, niźli kogokolwiek innego i pod nosem dziwnie się uśmiechnęła. Zaraz po tym na księcia spojrzała, również odpowiedzi na pytanie kobiety oczekując.*

Luelle Ryuugan - 2008-08-18 01:10:48

Kobietę mówiąc prosto, olała. Nie warta uwagi, nie ma co.! Prychnęła ze złością i odwróciła się od niej na księcia spoglądając. Odpowiedzi jak nie było tak nie ma. Jedyne co jej zostało to czekać. Ona to wiedziała, ale nie była zbyt cierpliwa. Cały czas przestępywala z nogi  na nogę, to kopiąc w bruk.'Nudno.' Tak na razie oceniła obecną sytuację. Chociaż zaimponował jej tamten mężczyzna. Zaimponowal jej wyposażeniem. Może i warto być kowalem, ale takim dobrym  w swoim fachu.? Zamyślona myślała o jaskini czekającej na nich poz murami.

Kael Vertival - 2008-08-18 02:07:56

Stał wpatrując sie w towarzyszy, w śród których dało sie wyczuć napięcie, szczególnie wśród pań.. A że nie chciał aby w drużynie panowała niezdrowa atmosfera, bo wiedział czym to grozi w przyszłości postanowił sie odezwać: -Skoro spędzimy ze sobą trochę czasu, wypadało by choć poznać swoje imiona. Nazywam sie Kael, księcia przedstawiać nie trzeba. A was jak zwą drogie panie?

Shinsou - 2008-08-18 08:18:34

*Książę spoglądawszy na śmiałków czekających na wyprawę po chwili się odezwał, jego słowa brzmiały*Mi przedstawiać się nie musicie, znam was ze spisu, który panuje u Nadzorcy królewskiego, a więc Luelle, Costa, Kael, do tej farmy, którą widzicie zapewne z daleka odprowadzą nas strażnicy*Pokazał dłonią skierowawszy ją ku farmie*Wyruszamy*Odpowiedział po chwili. Szli wolnym krokiem do wyjścia, wszyscy mieszkańcy kłaniali się księciu i jego ku śmiałkom, którzy zebrali swe wojownicze siły, aby udać się do jaskini*

Kawel - 2008-08-18 10:51:05

*Przyglądał się całemu zamieszaniu które trwało kilka dni. Niechciał aby go zauważono, lecz gdy Książę skończył przemawiać ktoś krzyknął* Spórzcie tam za mównicą ktoś stoi! *Rozgniewała Kawela jego uwaga, a, że książę już poszedł odkrzyknął do tłumu* I co z tego durny człowieku? Podnieciła ciebie myśl, że ktoś niechce być zauważonym? *Zypytał drwiącym tonem uśmiechając się szyderczo. Człowiek wystąpił z tłumu i wrzasnął* Patrzcie, czy to niejest ten zabójca przed którym ostrzegał nas Książę? Pomóżmy Demoris i zabijmy go! *Głosu odpowiedziały krzyki* Tak dorwijmy go zanim pozabija nasze rodziny! *Kawel widząc reakcję wiedział, że tym tępakom nic niewytłumaczy więc począł biec w kierunku gdzie przed dziesięcioma minutami stał Książę wraz z grópą śmiałków.*

Shinsou - 2008-08-18 12:41:14

*Szli powoli, słyszeli dokładne okrzyki nadchodzące z miasta, lecz nie martwili się gdyż straż w Monarchii Demoris została odpowiednio podwojona na odpowiedzialność króla oraz księcia, byli zainteresowani co czai się w jaskini. Książę wraz ze strażnikami szedł z przodu lecz śmiałkowie szli tuż za nim, Shinsou spoglądał na nich po czym zaśmiewał się pod nosem, spojrzawszy na nich widział przerażone miny, które wpatrywały się w najliczniejsze zakątki ku pola do jaskini*

Costa. - 2008-08-18 13:00:25

*szła chyba najbardziej z tyłu, co chwila się rozglądając. Kiedy wrzaski tłumu usłyszała, od razu uśmiechnęła się ironicznie, obserwując poczynania tłumu. Przecież skrytobójca za dnia nie pojawiłby się za żadne skarby świata. Coś o tym wiedziała. Z resztą, skoro nie wiadomo, jak owy przestępca wygląda, skąd można wiedzieć, iż to na pewno on...? Uśmiechnęła się pod nosem ironicznie i wzrok przed siebie, by na farmę móc spojrzeć. Później na górę, gdzie znajdowała się jaskinia spojrzała i powieki zmrużyła, zamyślając się. Zaraz po tym do elfa podeszła przyspieszając kroku.* Konstancja. *odparła, dłoń w jego stronę wystawiając.*

Luelle Ryuugan - 2008-08-18 13:04:36

Lu szła za księciem. Owszem, miała przerażoną minę.  Bała się tego, ale jednocześnie nic nie sprawiało jej większej radości. Cala się trzęsła, targaly nią różne emocje. Zapomniała o kłótni z kobietą. Obejrzala się i zobaczyła, że się mu przedstawia. Ona, także postanowiła to zrobić. Zwolniła i dorownała im kroku.
- Lu.
Ona, także mu dłoń podała. Milo było mieć nowe znajomości. Spojrzała przelotnie na farmę, zmierzając oczyma w kierunku jaskini. To tam spędzi najbliższe godziny. Może nawet dni? Nie wedziaal tego, ale byla z siebie strasznie zadowolona.

Kael Vertival - 2008-08-18 13:16:31

*Szedł milcząc...  Po tylu latach względnego spokoju znów szedł w nieznane. Cieszyła go myśl o ponownym przeżyciu przygody. Od czasu do czasu można było spostrzec na jego skrytej pod kapturem twarzy ironiczny uśmiech. Uśmiech ten powodował najpewniej widok najwyraźniej nieprzepadających za sobą pań, a konkretnie sposobu z jakim na siebie patrzyły... Podążał spokojnym krokiem za księciem z nadzieją że coś sie w końcu wydarzy*...Miło mi panie poznać,  ciesze sie że w końcu sie odezwałyście*powiedział z uśmiechem*

Luelle Ryuugan - 2008-08-18 13:29:23

Kobieta poczuła się delikatnie urażona.
- A można spytać o imię.
Powiedziała, a jej głos był troszkę ostrzejszy niż uprzednio. Nie mogła wzroku od jaskini oderwać. Raz jej się nawet wydawało, że coś widzi. Coś dużego, ale mogło jej się zdawać. Było to przecież daleko. Wesychnęła czekając na odpowiedź i spojrzała na księcia. Szedł dumnie z przodu. Tak, na nikogo nie zwracał uwagi. Mimo woli usmiechnęła się.

Costa. - 2008-08-18 13:36:31

*z początku uśmiechnęła się delikatnie do mężczyzny, po czym z ironicznym uśmiechem na kobietę spojrzała. Odchrząknęła nieznacznie.* Cóż, skoro panna Lu ma problemy ze słuchem, nie wiem, czy panna powinna iść... *zaczęła, robiąc sztucznie smutną minę.* Jeszcze nie usłyszysz, jak coś na ciebie wyskoczy. *dodała, kiedy ironiczny uśmieszek na jej usta wrócił.* Przecież powiedział, że ma na imię Kael. *dodała, kosmyki włosów z twarzy odgarniając.* Ale koniec. Nie mam ochoty się teraz kłócić. *dodała szybko, uśmiechając się, tym razem w miarę przyjaźnie.*

Kael Vertival - 2008-08-18 13:45:57

*Spojrzał w niebo, po czym rzekł stanowczo*Drogie panie, odłóżcie kłótnie na później...*westchnął ciężko oczekując dalszego rozwoju wydarzeń*

Shinsou - 2008-08-18 13:46:27

*Książę spoglądał na śmiałków, zauważył, że Costa oraz Luelle nie bardzo ze sobą się konsultują. Ustał na kamieniu, oparł sie nogą po czym wyjął sakiewkę ze złotem i rzucił ją w ich stronę*Podzielcie się nim, kiedy wrócicie do miasta zapraszam do karczmy*Powiedział im z okrzykiem po czym uśmiech na jego twarzy pojawił się z lekkim śmiechem*Mamy jeszcze wiele pól do przejścia, aby trafić do jaskini*Odpowiedział wszystkim. Z jaskini na górze wydobywał się ogromny dźwięk jakiejś bestii, było to słychać, że przy samym wejściu czai się coś. Książę po chwili machnął swą dłonią na znak, aby ruszać, dźwięki go nie straszyły, ale zauważył po minach śmiałków iż byli co nie co wystraszeni*

Luelle Ryuugan - 2008-08-18 13:55:29

Lu miała strach i podniecenie na twarzy. Jej źrenice się rozszerzyły, zapomniala na chwilę o kobiecie.
- Ooooo...
Jednak minęła chwila i na kobietę spojrzała słodkim głosikiem mowiąc.
- Kochana Costo.
Powiedziala z lekka kpiną.
- Nie popisuj się przed uczestnikiem wyprawy.
Zaśmiała się ironicznie, po czym przyśpieszyła kroku i dogoniła księcia.
- Jak mości książe mysli. Cóż za stwór się tam czai.?
Na jej twarz wpłynęła lekka zmarszka.
- Wilkołak.?
Przełknęła głosno ślinę.

Costa. - 2008-08-18 14:00:05

Gdybym chciała się popisać, wyrwałabym ci te fioletowe kudły, żmijo. *odparła uśmiechając się sztucznie słodko. Po tym na sakwę spojrzała, dłonie na pasku od torby swojej splatając.* Możecie wziąć. Ja nie potrzebuję. *odparła sucho, po czym do jej uszu dobiegł ryk owej 'bestii'. Wzdrygnęła się tylko i na górę, na której jaskinia się znajdowała spojrzała.* Cóż, ja bym się raczej spodziewała smoka. *ramionami wzruszyła, zamyślając się.* Zazwyczaj w takich mrocznych grotach czają się smoki. *pokręciła głową.* Lecz ponoć nie taki diabeł straszny, jak go malują.

Luelle Ryuugan - 2008-08-18 14:02:55

- Smok.?
Odwrócila się jawnie oburzona.
- Bylo by widać ogień. A przynajmniej dym.
Spowrotem zwróciła się do księcia.
- Mógłby to być smok.? Ja wątpie.
Odchrząknęła.
- A niedźwiedź?
Szepnęła cicho, przestraszona.

Kael Vertival - 2008-08-18 14:05:25

*Nie przejął sie zbytnio słowami księcia, bo wiedział że najgroźniejsze bestie nie urządzają swoich legowisk w jaskiniach*To pewnie jakiś troll, jeśli mam racje to niema sie czego obawiać, widywałem gorsze potwory*powiedział z pogardą w głosie*

Costa. - 2008-08-18 14:09:09

A czy człowiek musi powiedzieć coś, by otworzyć usta.? *spojrzała na Luelle.* Wątpię. Mógł ledwie ryknąć, nie od razu ziać ogniem. *na jej ustach uśmiech kwaśny się pojawił, przyspieszyła kroku, a jej wzrok ku mężczyźnie się zwrócił.* Cóż, troll, jak troll. Zawsze może być gorzej. *ponownie ramionami wzruszyła, pod nogi patrząc.*

Luelle Ryuugan - 2008-08-18 14:13:25

- Mhm...
Dodała kwaśno.
- Troll, może.
Syknęła nie odwracając się.
- Rownie dobrze, mógl być to...
zaczęła.
- Zdziczaly wędrowiec.
Skończyła i zaśmiala się.

Shinsou - 2008-08-18 14:15:09

*Idąc po polu, nie odwracał się do nich lecz wypowiedział słowa do śmiałków*Myślę, że to bestia zwana trollem jest gdyż przesiadują tam na wejściu*Szedł ze swoimi strażnikami, po czym jeden z nich powiedział do księcia*Panie, ruszajmy jak najszybciej gdyż pogoda nam nie służy do tej wyprawy*Po chwili Książę machnął swą dłonią i powiedział*Śmiałkowie ruszajmy jak najszybciej, aby dotrzeć do tej jaskini(Po chwili krok zaczął nabierać większej prędkości po czym szli szybciej*

Costa. - 2008-08-18 14:18:18

*usta już otworzyła, by kobiecie coś odpowiedzieć, lecz była by to kolejna, niepotrzebna z resztą, kłótnia. Pokręciła tylko głową z ironicznym uśmieszkiem, i zgodnie z zaleceniami księcia, kroku znacznie jeszcze bardziej przyspieszyła. Wzrok uniosła i starała się wypatrywać trolla, jeszcze przed chwilą bestią zwanego. Powieki zmrużyła i torbę na ramieniu poprawiła.*

Kael Vertival - 2008-08-18 14:24:48

Troll...*uśmiechnął sie ironicznie*Głupia bestia, łatwa do wyprowadzenia w pole i zabicia... Nie sprawi nam problemu...*Spojrzał w dal, wypatrując potwora*Siedzi w jaskini, niema go na zewnątrz...*począł sprawdzać czy aby wszystkie sztylety przy pasie są ostre*

Luelle Ryuugan - 2008-08-18 14:32:09

Ona, także znacznie kroku przyspieszyła, nie oglądając się wiecej na kobiete. Spojrzała w niebo na chmury  dość ciemne. Znowu coś w wejściu jaskini kątem oka zobaczyła, a więc spojrzala tam z przestrachem. 'Nareszcie'Mruknęła sobie w mysli. Tyle czekala na jekieś nowe wydarzenie i nareszcie coś się dzieje.

Shinsou - 2008-08-18 14:58:42

*Książę kierował wyprawą, strażnicy szli obok niego, śmiałkowie także. Dźwięk znów zastraszył śmiałków, lecz to nie teraz troll, ale smok, który na górze przebywał, strażnik podszedł do księcia po czym szepnął mu do ucha*Panie smok na górze, jak się dostaniemy do jaskini*Zapytał strażnik Nadzorcy królewskiego* Spokojnie, smok ten nie sprawi nam żadnego problemu, gdyż wzroku nie ma, ale dobry słuch podążający za nim ma*Powiedział do wszystkich kierując się na pole ku jaskini*

Costa. - 2008-08-18 15:08:19

Ha. *powiedziała ledwie, dumnie głowę unosząc.* A mówiłam, że smok. *dodała, na kobietę z majestatycznym uśmieszkiem patrząc. Zaraz po tym, na grotę spojrzała i znów potwora wypatrywać zaczęła, przy czym nieznacznie tempo kroku zwolniła. Wydawało jej się, iż coś przy owej jaskini się poruszyło, lecz dłonią oczy przetarła, twierdząc, iż to tylko omamy wzrokowe. Dorównała kroku reszcie załogi i poczęła uważnie pod nogi patrzeć, co by o nic się nie potknąć.*

Kawel - 2008-08-18 15:35:09

*Szedł lasem mając w dole po prawej całą drużynę. Nie zwalniał tempa, tylko przyglądał się im.* Tylko co mogłoby ich przekonać, że to nie on jest tym skrytobójcą? *Poruszał się niesamowicie cicho jak na jaszczuroczłeka, nikt go niesłyszał. A może jednak?... Niezastanawiając sie chwili dłużej zmienił stronę. Już szedł po lewej, ale co to? Zgubił ich... Zaczął się rozglądać i zobaczył ciemne kontury oddalone daleko. Zaczął biec jak najszybciej, aż dotarł na koniec lasu i się zatrzymał. Jak ja się będę skradał na takim pustkowiu bez krzaków? mówił do siebie w myślach* Cóż żyje się raz pójdę do nich i zaproponuję pomoc jak mi nieuwieżą to ucieknę * Mówiąc to usłyszał ryk...
Urwał zaczął biec niepatrząc pod nogi, bez zastanowienia byle najbliżej celu*

Shinsou - 2008-08-19 10:43:28

*Szli szybkim krokiem, widzieli już z daleka pole oddzielające wielkie niziny, które przecinały się poprzez pas górski, na którym hodowała się zwierzyna, była także farma, na której farmerzy, składali pokłony z daleka widząc księcia, na których wzrokiem patrzył.*Niedługo będziemy na miejscu, szykujcie broń, gdyż zbliżamy się do miejsca gdzie różne istoty mogą nas zaskoczyć wychodząc z ciemnych zaułków*Powiedział strażnik, który po mowie, wyjął broń zza pasa, aby przekonać się czy jest naostrzony.
Książę, spoglądał na strażnika, jednocześnie mówiąc*Śmiałkowie nie patrzcie się tak na strażnika tylko także sprawdźcie czy macie wystarczająco ostre miecze by pokonać te istoty*Powiedział do wszystkich po czym szedł dalej*

Kawel - 2008-08-19 12:30:31

*Biegł, a odległość między nimi a jaszczuroczłekiem zmalała do pięciuset metrtów. Kawel postanowił trochę zwolnić. Szedł bezgłośnie...*

Luelle Ryuugan - 2008-08-19 23:11:57

Kobieta szła spokojnie między wszystkimi wypatrując smoka, bądź trolla w jaskini. 'Smok.' Pomyślała. 'No jasne, ta mała żmija zawsze musi mieć rację. Wykrzywiła się kwaśno.
- Mości Książe, czego właściwie szukać będziemy w jaskini.?
Ponownie głowę ku ksiąciu zwróciła. Strach oplutł ją swymi chudymi palcami niczym żmije swoje ofiary na myśl co tam na nich czeka.

Shinsou - 2008-08-19 23:17:46

*Książę spojrzawszy na śmiałka odpowiedział* Będziemy szukać surowca do mikstur, aby nasz alchemik wyprodukował najlepszy wyrób dla władcy od Nadzorcy królewskiego, dalszych informacji o surowcu nie będę udostępniał gdyż wchodzi to w księgę zamku*Powiedziawszy spojrzał po chwili na jaskinię, zbliżali się powoli, po chwili usłyszeli dźwięki, które nadchodziły od strony nabrzeża ku polu narastając jaskinię ku wzrokowi, którą widzieli*Już blisko*Krzyknął książę, idąc ku jaskini*

Kael Vertival - 2008-08-20 00:07:25

Nareszcie...*powiedział cicho jakby sam do siebie... Był już znudzony tym ciągłym marszem, miał nadzieje że jak najszybciej dotrą na miejsce i cała wyprawa sie trochę ożywi. Rozglądał sie dookoła, spoglądał to na grotę, to na księcia, to z kolei na panie które wyglądały na lekko wystraszone... Sprawdził jeszcze dla pewności swoje uzbrojenie, aby być gotowym na najgorsze...

Kawel - 2008-08-20 08:54:45

*Dogonił ich... Szedł za nimi krok w krok, lecz grupa niereagowała. Postanowił się odezwać pierwszy.* Witaj, mości Książę. *Nieczekając na odpowiedź sam przemówił* Twój lud rzucił się na mnie biorąc mnie za tego skrytobójcę. *Książę milczał*  Niechcę tam wracać, czy mogę się udać z wami? O ile  mi wiadomo jest takie przysłowie "Im więcej tym lepiej"...

Luelle Ryuugan - 2008-08-20 12:22:06

Kobieta odwróciła się gwałownie, odwracając głowę.
- Na pewno nie jest skrytobujcą.
Mruknęła do siebie.
- Nawet nikt nie wie jak on wygląda.
Zaśmiała się z tych słow mimo woli. Zdjęla plecak i wyjęła pare noży. Wrzuciła je do kieszeni płaszcza, a jeden, najdłuższy, zostawiła dzierząc w dłoni, patrząc nań czule.

Shinsou - 2008-08-20 14:58:17

*Odwróciwszy się odpowiedział*Dobrze, możesz dołączyć, ale gdy tylko wrócimy do miasta, natychmiast masz się podpisać pod solidnym pergaminem, że uczestniczyłeś w wyprawie, jeżeli zginiesz, nie bierzemy odpowiedzialności za ciebie*Powiedział, po czym skierował się ku dolinie prowadzącej do jaskini*

Luelle Ryuugan - 2008-08-20 18:17:59

Spojrzała na niego z lekkim przestrachem.'Umżeć?'. Tak, to będzie niebezpieczne, ona o tym wiedziała. Jednak, kazdy za siebie odpowiadał, więc można było się bać. Nawet trzeba było. Różne niewiadome stwory w jaskini czekały, kazdy tego swiadomość mial. To będzie bardzo fascynująca wyprawa.

Kawel - 2008-08-20 22:16:18

Tak, tak wiem...*Odpowiedział Kawel nieco zamyślony* Ale czy... *Urwał bo tuż za zakrętem pojawiła się przed nimi cudownie wielka, cudownie piękna i cudownie tajemnicza jaskinia.
O kurczę... *Jaszczuroczłek rozmyślał nad czymś* Niezła jaskinia. *Mruknął* Naprawdę opłacało się was gonić chodźby dla tego widoku. *Usłyszał grzmot za ich plecami* Chyba powinniśmy wejść do środka zanim nas przemoczy lub niedajboże piorum trzaśnie...

Luelle Ryuugan - 2008-08-21 12:10:45

Spojrzała na jaskinię.
- Tak, piękna.
Powiedziala od niechcenia i ziewnęła.
- Ale ważne jest to co nas tam czeka, a nie jej wygląd.
Spojrzała na niego, po czym znów w ciemność jaskini.

Shinsou - 2008-08-21 12:34:56

*Książę po chwili zatrzymał się tuż przy wejściu do jaskini, straż za nim, śmiałkowie uchowali się przy księciu, nie było żadnych śladów trolla, ani smoka, który na górze przesiadywał*Gdzie ten troll*Zapytał strażnik, który było widać był cały wypchany cząstką chaosu siły Nadzorcy królewskiego*Wchodzimy do środka lekkim powolnym krokiem*Odpowiedział władca po czym wyjął miecz ze swego królewskiego pasa*

Kael Vertival - 2008-08-21 13:32:49

Lelya sinomë mornië * Wypowiedział cicho te słowa po czym zdjął z pleców miecze, i ruszył wolnym krokiem przed siebie, zagłębiając się coraz bardziej w czeluściach jaskini*



//Lelya sinomë mornië-podążać w ciemność. z języka quenejskiego (język elfów Tollkiena) będę go czasem używać aby podkręcić klimat, no chyba że ktoś ma coś przeciwko temu..//

Luelle Ryuugan - 2008-08-21 15:53:48

Wyjęła z plecaka miecz. Przejechała palcami po jego ostrzu uśmiechając się do siebie. Weszła powoli za księciem do jaskini. Była delikatnie pochylona i rozglądała się uważnie na boki.
- Nie widzę tu nic groźnego książe.
Powiedziala to, ale nie było w tym ani jednek kropli ulgi. Była za to kropla strachu i wątpliwości. Przecież coś może im na głowy spaść, lub zza rogu wyskoczyć! Myśląc o tym spojrzala odruchowo na sklepienie jaskini.

Shinsou - 2008-08-23 10:42:13

*Już po chwili weszli wszyscy w głąb jaskini, książę ujrzawszy promienie, które przebijają się przez chmury i dolatują do jaskini, powiedział wszystkim iż wrócą żywi z tej wyprawi, widział na ich minach strach wejścia w głąb dalszej jaskini, szli dalej po czym nagle wyskoczył im goblin z zaułka*Rozprawię się z tą bestią*Odpowiedział strażnik z Nadzorcy królewskiego*Wszyscy się z nim rozprawimy*Wziął miecz, po czym szybkim krokiem książę skierował się w stronę goblina, aby zadać mu ciosy*Śmiałkowie do dzieła*Krzyknął swym wojowniczym głosem*

michaelud - 2008-08-23 15:27:40

Gdy książę rozprawił się z goblinem z za rogu wyszedł Elf ale od razu szybko uciekł...

Kawel - 2008-08-23 18:05:27

*Kiedy zobaczył, że coś się poruszyło w jaskini, szybkim ruchem ręki złapał intruza* Co tu robiłeś, co? Nie wiesz, że jest tu książę? Może jednak wiedziałeś...Odpowiedz mi! *Powiedział tonem zasługującym na pogardę*

michaelud - 2008-08-23 19:51:56

Nie skądże nie wiedziałem że tu jest książę*Odpowiedział przerażony*Przestraszyłem sie gdy zabiliście goblina i zacząłem uciekać...

Kawel - 2008-08-23 20:07:43

To co tutaj robiłeś? *Spytał zdziwiony Kawel*

Luelle Ryuugan - 2008-08-24 19:52:01

Spojrzała na maskaradę miezdzy mężczyznami. Widać iz nieznajomy się bał, a więc podeszła do nich i odtrącila rękę  towarzysza wypawy.
- Spokojniej.
Westchnęła i zlapała nieznajomego za ramię, aby nie uciekl. Nie znala go, a on mogł mieć w zanadżu jakąś sztuczkę.
- Pokłoń się księciu.
Powiedziala spokojnie, ale z nutą władczości w głosie.
- A teraz, co tu robisz.?
Szarpneła go delikatnie, tak aby podszedł do księcia i mu wszystko powiedział.

michaelud - 2008-08-31 14:25:12

przerażony myślał ze chcą go zabić i zaczął uciekać w tej chwili potknął sie o kamień i rozbił głowe...

Davilus - 2009-07-08 22:02:48

i Rullie wziela jego kutasa do papy i robila mu loda bo chcila aby sie na nia spuscil lecz umarlakowi nic nie lecialo.Robila mu loda az sama padla z wykoniczenia

GotLink.pl