Demoris TheAgeOfChaos

Demoris

  • Nie jesteś zalogowany.
  • Polecamy: Moda

#1 2008-10-13 15:52:50

Semer

Mieszkaniec Demoris

Zarejestrowany: 2008-08-18
Posty: 39
Punktów :   
Rasa: Elf
Klasa: Wojownik

Mgła nadciąga

*ciemna noc, główna uliczka... Księżyc z boku oświetla wszystkich przechodzących tak że wydaje się to trochę przerażające... Kto wcześniej spacerował może też zauważyć wdzierającą się do miasta mgłę, delikatnie "przelewającą" się przez jedną stronę miasta... Coś w tej mgle było niewiarygodnego... Była ona niczym ściana, wewnątrz nie było nic widać, mgła gęsta, jak mleko i zagłuszająca wszystkie dźwięki... Mieszkańcy zaczynali się bać, co niektórzy nie spali nawet, inni spali u sąsiadów na drugim końcu miasta... Coś tam w tej mgle musiało być, coś niezwykłego, a może nawet złego... Ciężko to było wprawdzie określić, ale ten kto raz wybrał się w to miejsce już nie był widziany... W ogóle, ani jako żywy, ani martwy.Mgła jakby wchłaniała w siebie wszelkie budynki, co jakiś czas słyszeć można było również krzyk jakiejś kobiety bądź mężczyzny, jednakże w tym krzyku było coś nienaturalnego... Zazwyczaj urywał się on po jakimś czasie, czasem też był to tylko stłumiony bulgot, bądź stopniowo przycichający jakby kogoś po prostu życia "to" pozbawiało... W centrum zaczęli się zbierać jacyś ludzie, a może to nawet nie byli ludzie... Nie ważne to było... Mieli oni zamiar stawić czoła temu, co trawiło już cząstkę miasta, nie chcieli robić z tego partyzantki, trzeba było wszystko zaplanować... Semer też tam była...*


i doszedł mnie głos z bezdennej otchłani, chodź do nas dziecino i śpij razem z nami...

Offline

 

#2 2008-10-19 10:07:13

Schanintre

Mieszkaniec Demoris

Zarejestrowany: 2008-09-30
Posty: 77
Punktów :   
Rasa: Puszek? Piekielny Ogar ot co;]
Klasa: Ma klasę, a jakże ;D

Re: Mgła nadciąga

*Tej nocy wracała do domu później niż zwykle. Przemierzała konno opustoszałe miasto i rozkoszowała się tętentem kopyt po brukowanej uliczce. Wielkomiejski gwar, jaki rozpętywał się tu o świcie wydawał się być czymś nieprawdopodobnym. Nawet karłowate drzewka ozdabiające co ważniejsze i piękniejsze zakamarki miasta wydawały się stać niewzruszone, niczym w kamień zaklęte. Przymknęła oczy i w pełni oddała przyjemności jazdy. Jakże nierozsądna była! Ten akurat moment jak na złość upatrzyła sobie tajemnicza mgła, aby wynurzyć się z pobliskiej uliczki. Stopniowo pokrywała coraz większe i większe skrawki bruku i zbliżała tym samym do podróżującej. Gdy musnęła kopyt wierzchowca, ten z dzikim rżeniem stanął dęba i zanim Schani zdążyła zareagować, wylądowała na ziemi niefortunnie waląc w nią głową. Ostatnie, co pamiętała, to odgłos oddalającego się w popłochu zwierzęcia i jakby rozmazany, dziwnie zamglony obraz.*

*Otworzyła oczy i syknęła z bólu. Powoli dotknęła obolałej głowy i odnotowała, że pokrywał ją jakiś skrawek materiału. Bandaż? Nie bez niepokoju otworzyła oczy i w pierwszej chwili serce zaczęło jej bić jak szalone a płucom zabrakło oddechu. Spokojnie - zganiła się w myślach - to tylko biel pościeli...* Gdzie ja do cholery jestem? *zapytała cicho, ale nikt nie odpowiedział. Rozejrzała się po pomieszczeniu, ale to nie pomogło - nie potrafiła skojarzyć miejsca, w którym się znajdowała. Jakieś stare meble i kominek... Zamknęła oczy i zmęczona zapadła w głęboki sen. Długo jeszcze rzucała się na łóżku krzycząc coś niezrozumiale i zaciskając dłonie w pięści.*

Offline

 

#3 2008-10-19 16:50:47

yamibrave

Mieszkaniec Demoris

Zarejestrowany: 2008-09-13
Posty: 5
Punktów :   

Re: Mgła nadciąga

Noc zbliżała się ku końcowi, niby poranek już nastać winien jednak dalej ciemność okrywała Demoris, zdziwił się na ten widok Yami, choć silny był i posiadał wspaniale wyćwiczone zmysły, nie potrafił usłyszeć choć jednego dźwięku, zobaczyć choćby odrobiny ruchu czy poczuć poruszenia wiatru. Napawało go to grozą, tak bardzo się przeraził, że jego instynkt samozachowawczy wyzwolił w nim głośny śmiech *Ha ha ha ha ha*, śmiał się niemal do rozpuku, jednak nie było w tym  śmiechu ni krzty radości. Strach i przerażenie, to jedyne uczucia, które można było wyczytać z Yamiego. Po chwili zganił sam siebie, i ruszył dalej przez miasto. Po kilku zakrętach w prawo i lewo, doszedł do rynku, gdzie stanął niczym zaczarowany. Przed nim było coś nieoczekiwanego. Ściana... Ściana mgły, której nie potrafił przejrzeć swym wzrokiem, widzącym w normalnych nawet nocnych warunkach do kilku mil. W tym momencie, pomimo swej wielkiej odwagi, umysł jego zasłonił strach, natychmiast biegiem uciekł w kierunku ratusza miejskiego, by spotkać chociażby strażnika... Po rynku rozległ się głuchy odgłos butów uderzających o kamienną posadzkę...

Offline

 

Stopka forum

RSS
Powered by PunBB
© Copyright 2002–2008 PunBB
Polityka cookies - Wersja Lo-Fi


Darmowe Forum | Ciekawe Fora | Darmowe Fora
GotLink.pldochody