1.Kaalin Zakareth
2.67
3. Przez caly czas tylko w tej krainie przebywam. Codziennie po 3 godziny rano,w południe oraz wieczorem...
4. Jam osoba sprawiedliwa. Jam na osadzaniu ludzi sie znam. Jam sprawy wszelkiego rodzaju moge rozwiązać...Jam bardzo rozważnym człowiekiem jestem ...Gdyz mnie wybierzesz przekonasz sie sam.. =)
5.*Drzwi od Sądu otworem stanęły. W nich młody mężczyzna się pojawił. Do lady przysięgłych podszedł uklęknął grzecznie i papiery przed starszym sędziom położył. Ten na mężczyznę spojrzeniem nie groźnym spojrzał po chwili do niego mówiąc*
- A więc Kaalin Zakareth jesteś ?*zapytał się ,na niego swymi dużymi oczyma patrząc*
- Tak...
*Rękę pod podbródkiem postawił znów na mężczyznę się patrząc*
- I nowym sędzią w tej krainie chcesz zostać?*znów sie zapytał popijając powoli trochę wody i do rozmowy powracając*
- Teraz, natychmiast tego powiedzieć ci nie mogę...Dalsza część tej rozprawy za tydzień się odbędzie*powiedział ,wstanął i młotem wielkim o stół raz walnął*
- Dobrze *cichym głosem powiedział do drzwi sądowych się udał i wyszedł powolutku. I na rozprawę z niecierpliwością czeka.*

1. Semer
2. 91
3. Codziennie... Co prawda w tej grze jestem krótko, bowiem niedawno zaczęłam, ale poświęcać zapewne będę pół dnia (tzn. cały czas, gdy tylko wrócę ze szkoły, a w wakacje to cały dzień praktycznie)
4.Jestem osobą sprawiedliwą, jestem bezstronna, potrafię rozwiązywać spory, zazwyczaj łatwo mi zdobyć autorytet, zawsze rozważam wszystkie wyjścia z sytuacji, nie zamierzam wybierać najwygodniejszej opcji, pójdę na najrozsądniejszą, wysłucham wszystkich...
5.
*stała przed gmachem sądu chyba z piętnaście minut, zastanawiając się, czy wszystko jest dobrze z jej podaniem, a przede wszystkim z nią. Czy wygląda dość porządnie by ubiegać się o posadę sędziego, a nawet nad tym, czy ma świeży oddech... W końcu, zdecydowanym krokiem przekroczyła próg budynku, w którym to jej oczom ukazał się wielki hal. Gdzieś na uboczu pomieszczenia dostrzegła mężczyznę, elegancko ubranego, niewysokiego. Podeszła do owego osobnika w nagłym przypływie pewności siebie by zadać mu swe pytanie.* Przepraszam... eee... *zawahała się , nie wiedząc do końca, kim jest mężczyzna* Przepraszam Pana, ale... Czy wie Pan, gdzie tu się składa podania o pracę sędziego? *spytała na co mężczyzna pokazał ręką by szła za nim. Dotarli do niewielkiego pomieszczenia, gdzie znajdowały się jedynie dwa fotele stojące naprzeciw siebie i stojący po środku stolik. Po chwili pokazano jej ręką, że ma usiąść.* Chce Pani złożyć podanie, jak rozumiem? *odezwał się mężczyzna niezwykle grubym głosem. Semer pokiwała na to ochoczo głową.* Proszę mi to w takim razie dać. *rzekł stanowczo dosłownie wyrywając elfce kopertę z dłoni. Rozerwał ją szybko i wyjął szybko zawartość, która wyglądała tak: Na górze, gdzieś w rogu widniała data i miejsce. Tuż pod nią na samym środku widniał napis "Do Szanownych Władz i Sądu Najwyższego". Niżej były wypisane dane. Imię - Semer, wiek - około 20 lat, rasa - Elf, klasa - Wojownik, zainteresowania -życie miasta, prawo, nawiązywanie nowych kontaktów, walki na arenie. Predyspozycje -  stanowczość, pokojowe usposobienie, bezstronność, umiejętność słuchania... Na zakończenie było napisane: Proszę o uczciwe osądzenie mego podania, sprawiedliwy wybór sędziego, jednakże z nadzieję, że zostanę wybrana* Na dole był jeszcze podpis - Semer. Gdy mężczyzna przeczytał podanie, delikatnie się uśmiechnął, lecz odezwał się do niej chłodno.* Podanie przyjęte, może Pani iść. *Elfka pośpiesznie wstała.* Dziękuję, Do zobaczenia! *odparła radośnie... To wszystko mogło brzmieć i wyglądać trochę drętwo i oficjalnie, ale jak miało? Dziewczyna pośpiesznie wyszła z gmachu, by radośnie nucąc pod nosem piosenkę, wrócić do domu.*