- Demoris TheAgeOfChaos http://www.demoris.pun.pl/index.php - Ostord http://www.demoris.pun.pl/viewforum.php?id=12 - Skrytobójca http://www.demoris.pun.pl/viewtopic.php?id=54 |
Shinsou - 2008-08-28 10:26:16 |
Chłodna noc. Blady księżyc oświetlał wąską uliczkę Demoris, którą kroczyła Amarentine. Okryta ciemnym skórzanym płaszczem przemierzała pospiesznie drogę, kierując się za postawnym mężczyzną, który trzymał w rękach bordowy płaszcz. Po jej głowie plątały się fragmenty układanki, czuła, że zaraz wszystko ułoży się w jedną całość. Zatrzymała się przy rogu jednego z budynków w centrum miasta. Wychyliła lekko głowę zza muru, zerkając na Karczmarza, który w tym momencie przekręcał klucz w drzwiach niewielkiej kamienicy. Gdy ten znikł za nimi, pomknęła pospiesznie do przodu, modląc się nerwowo w duchu, aby drzwi pozostały otwarte. Nacisnęła delikatnie na klamkę i pchnęła je lekko. Oddech ulgi. Dostała się do środka niepostrzeżenie. Nie miała już czasu zastanawiać się czy to szczęśliwy przypadek czy też zaplanowana okoliczność. Szukała wzrokiem mężczyzny z bordowym płaszczem i znalazła go. Maszerował po schodach w dół, idąc najwidoczniej do piwnicy. Kobieta wyciągnęła dla bezpieczeństwa sztylet i szła dalej za nim, aż po chwili znalazła się w obszernej izbie, pełnej pajęczyn, oświetlonej nikłym światłem kilku świec. Po lewej stronie były stare półki zawalone szklanymi buteleczkami z najróżniejszymi miksturami i ziołami. Na środku znajdowała się gruba księga z pożółkłymi kartami, a przy niej stała drobna przeraźliwie chuda staruszka, o bladej pokrytej licznymi zmarszczkami twarzy i wyłupiastych oczach – Mira. W jej pobliżu w drewnianej klatce tkwiła mała dziewczynka. Dygotała z przerażenia, a po jej gładkich policzkach spływały stróżki łez. Amarantine zamarła na ten widok. Tancerka miała rację, to wszystko okazało się prawdą – pomyślała w duchu. Szybko doskoczyła do mężczyzny i przyłożyła sztylet do jego gardła, szepcząc mu chłodno na ucho: "Zdrajca". Mira natychmiast obróciła się w stronę przybyłych, a kąciki jej ust wygięły się w drwiącym uśmieszku. |